Niedawno miała miejsce premiera filmu „The Northman” (pol. tłum. Wiking) w reżyserii Roberta Eagers’a, który jest znany z takich arcydzieł jak mocno niepokojący „The Lighthouse” (2019), czy bardzo klimatyczny „The VVitch: A New-England Folktale” (2015). Ostatnimi czasy sporo tych wikingów na naszych ekranach, jednakże ten tytuł wyjątkowo zapadnie w waszą pamięć, między innymi ze względu na rzadko poruszany, a jakże ciekawy motyw breserkera.
W skórze niedźwiedzia
Bestialscy, przerażający, niezniszczalni, atakujący w niepochamowanej, zwierzęcej furii. Właśnie tak legendy i podania opisują kastę nordyckich wojowników nazywanych berserkerami, czy berserkami. Samo słowo berserk wywodzi się z języka starodordyckiego i oznacza skórę/koszulę niedźwiedzia (bersërkr). Określenie to odnosi się do przywdziewania przez berserkerów skór dzikich zwierząt, co miało wzbudzać strach przeciwnika, jak również było częścią rytuału poprzedzającego bitwę, mającego za zadanie przemianę człowieka w bestię. Co ciekawe, motyw berserkera wręcz proszący się o ekranizację, bardzo rzadko pojawiał się na ekranach kin, a jeśli już, to w mało znaczących wzmiankach i był niechlujnie obrazowany. The Northman pokazuje go w pełnej, dzikiej i niebezpiecznej krasie.
The Northman
Fabuła filmu The Northman jest prosta. Amleth – młody książe wikingów staje się świadkiem mordu na swoim ojcu, królu Aurvandil War Raven i porwania jego matki przez wuja Fjolnira. Jak można się domyśleć, poprzysięga zemstę i właśnie to jest główną ścieżką filmu. Nie fabuła jednak odgrywa tutaj kluczową rolę, a sylwetka głównego bohatera – Amletha, wojownika, który podczas swojej wędrówki staje się breserkerem, poddaje się dzikiej furii Odyna podczas najazdów na słowiańskie wioski, bezlitośnie wyrzynając każdego kto stanie na jego drodzę.
Wilki Odyna
Staje się, to nieodpowiednie sformułowanie, natomiast zdecydowanie adekwatne będzie uwalnia w sobie berserka. Jest nim od urodzenia, natomiast przemiana przebiega stopniowo. Pod tym względem The Northman przedstawia berserkerów jak nigdy żadna produkcja wcześniej. Na samym początku widzimy króla Aurvandlia, który zabiera młodego wikinga do świątyni Odyna, w podziemiach której czeka na niego kapłan. Schodząc w głąb świątyni, syn z ojcem porzucają ludzką mentalność, stając się wilkami Odyna. Jest to swoisty rytuał przeistoczenia chłopca w mężczyznę, szczenięcia w wilka. Odyn odgrywa tu kluczową rolę, jest bowiem „Panem szału”, „Przewodnikiem Opętanych” (Wōđanaz), zmiennokształtnym, jest swoistym bogiem Berserkerów, a Bersekerzy są jego wybrańcami.
Transformacja Berserkera
Reżyser postawił na jedną z najbardziej wiarygodnych hipotez szału berserkera, a mianowicie religijny rytuał, połączony z autosugestią. Berserkerzy podczas szamanicznego transu, przechodzą przemianę do bestialskiej, niebezpiecznej, dzikiej formy. Dzięki temu, odzierają swoją ludzką naturę z wszelkich słabości, które są jedynie balastem w walce. Uwalniają w sobie pierwotną, zwierzęcą furię z którą uderzają na pobliską wioskę mordując każdego kto stanie na ich drodzę.
Berserker po walce
Kiedy już opadnie mgła bitewnej furii, zwanej berserkergang, berserkerzy przechodzą w stan uśpienia, co również zostało powierzchownie ujętę w tej produkcji. Według podań taki stan trwał nawet kilka dni, podczas których berserker regenerował siły w izolacji przed światem zewnętrznym.
Pan Wilków
Berserkerzy skrywali pod swoją ludzką skórą, dzikie zwierzę, z którym się utożsamiali. I tak, ludzie-niedźwiedzie o potężnej posturze przywdziewali niedźwiedzią skórę podczas bitwy, a w czasach pokoju prowadzili raczej samotniczy tryb życia. Ludzie-wilki, tworzyli kilkunastoosobowe watahy, a podczas berserksgangu atakowali w swej furii przywdziani w wilcze skóry. Amleth był wilkiem. Reżyser pokazał jego koneksję z psowatymi, nie tylko przez jego zachowanie takie jak wycie czy podgryzanie gardła podczas walki, ale także poprzez swego rodzaju komunikację na poziomie duchowym, a nawet panowanie nad wilkami.
9/10
The Northman (Wiking) to produkcja, która pozostaje na długo w pamięci widza, zwłaszcza tego, zafascynowanego skandynawską mitologią i historią. Niesamowite scenerie, surowy klimat, pomieszanie realizmu z subtelną, nienarzucającą się nutką fantastyki, do tego pomimo bardzo wydawałoby się prostej fabuły, film może zaskakiwać, dzięki niebagatelnej kreacji postaci. Nic tu nie jest czarne lub białe, wszystko ma odcień szarości, niczym poranek podczas wilczej godziny.