Bardzo sceptycznie podchodzę do wszelkiego rodzaju nagrań wideo, zdjęć, rzekomych dowodów, które mają przedstawiać coś spoza naszego codziennego świata. Czasem, wyjątkowo rzadko, trafi się jednak jakiś rodzynek, który daje nieco do myślenia.
Shyunique Legacy to profil w mediach społecznościowych pewnej transpłciowej kobiety ze Stanów Zjednoczonych. Konto, które nie wyróżnia się niczym szczególnym. Zdjęcia, filmiki z imprez, posty nie mające żadnego poważnego wydźwięku, proza życia. Tym bardziej w całej historii nie widać niczego, co wskazywałoby na zainteresowania związane z kryptozoologią, zjawiskami paranormalnymi, czy czymkolwiek o podobnym wydźwięku.
Jednakże pewnej czerwcowej nocy roku 2020 Shyunique rozpoczęła transmisję na żywo, w której dzieliła się tym, co zaobserwowała w pobliżu swojego domu w miejscowości Fort Fierce na Florydzie.
Stalker
Wieczorem, paląc papierosa na swoim podwórku, zobaczyła coś dziwnego pomiędzy drzewami naprzeciwko jej domu. Ktoś ewidentnie stał w ich cieniu. Na początku sądziła, że to jakiś człowiek, ale im baczniej się temu przyglądała, dochodziła do wniosku, że coś jest nie tak. Sylwetka nie była do końca ludzka, postanowiła zrobić serię zdjęć. Jak twierdzi, na jednym z nich widać właśnie to coś, co stało pośród drzew.
Co na nim widać? Być może to tylko gra świateł, być może nie. Nie jestem osobą, która może to rozstrzygnąć.
Szczenię wilkołaka
Kilka miesięcy wcześniej była świadkiem innego, niecodziennego zdarzenia na swoim podwórku. Podczas wyrzucania śmieci zobaczyła coś co przypominało według niej „małego wilkołaka”. Wilczek przez chwilę się w nią wpatrywał po czym w błyskawicznym tempie oddalił się w kierunku drzew. Shyunique nie była tym przerażona, raczej bardziej zaciekawiona.
Demon czy dym z papierosa
Najciekawsze jednak jest to co wydarzyło się w trakcie transmisji na żywo. Shyunique opowiadając o swoich ostatnich doświadczeniach, otworzyła drzwi swojego domu, by pokazać widzom dokładne miejsce, w którym widziała uwiecznioną na zdjęciu istotę. W pewnym momencie, w oddali, przed linią drzew, przebiegło coś dużego. Przerażona kobieta widząc co się stało, szybko zatrzasnęła drzwi, mocno zaniepokojona tym co zobaczyła. Poniżej znajdziecie ułamek nagrania.
Trudno powiedzieć czym było to coś, co sfilmowała Shyunique. Część widzów twierdzi że to legendarny Dogman (wilkołak), inni, że jest to jakaś istota duchowa, jeszcze inni, że to jedynie dym z papierosa, którego właśnie paliła. Jest sporo argumentów za tą ostatnią opcją, jest również sporo argumentów przeciwko niej. Chociażby kierunek horyzontalny poruszania się tego czegoś, który jest nienaturalny dla pionowo wznoszącego się dymu podczas bezwietrznej pogody. Druga sprawa, reakcja Shyunique, która wydaje się być bardzo adekwatna do zaistniałej sytuacji, jest to naturalne przerażenie, strach. Wątpie by ktokolwiek zareagowałby w ten sposób na widok dymu ze skręta, no chyba, że autorka nagrania patrzyła cały czas w ekran telefonu i nie widziała tego co tak naprawdę dzieje się na podwórku.
Wiarygodność świadka
Według mojej osobistej opinii, sama autorka wierzyła w to, że coś dziwnego dzieje się w pobliżu jej domu, że jakieś stworzenie ją prześladuje. Wskazuje na to całokształt jej „twórczości” totalnie oddalonej od tematyki paranormalnej. Ani wcześniej ani później po tych zdarzeniach nie znalazłem nawiązania do tego typu spraw. Twórca nie znalazł również w ten sposób specjalnego rozgłosu. Powiedzmy sobie szczerze. Jeśli ktokolwiek chciałby przyciągnąć do siebie uwagę, są znacznie bardziej skuteczne metody, niż ściema z wilkołakiem. Co więcej, tego typu materiał może raczej przysporzyć więcej kłopotów, niż korzyści, np ośmieszenie ze strony odbiorców.
Całość nagrania możecie zobaczyć na profilu Facebook Shyunique Legacy, a jego część tutaj: