Kompleks Riese (z niem. olbrzym) znajdujący się na terenie Gór Sowich oraz pod zamkiem Książ jest jednym z najbardziej zagadkowych projektów górniczo-budowlanych nazistowskich Niemiec. Sieć podziemnych, wykutych w skale tuneli, które przecinają Góry Sowie, sztolnie i hale robią monumentalne wrażenie. Riese to największy projekt III Rzeszy, w którego wpompowano przeogromne nakłady finansowe. Do dzisiaj przeznaczenie Olbrzyma jest owiane mrokiem tajemnicy.
Przeznaczenie Riese
Zamek Książ i jego podziemia najprawdopodobniej miały być nową kwaterą główną Hiltera. Bardziej tajemnicza jest sieć korytarzy, pomieszczeń, wysokich na pięć metrów komnat wydrążonych w Górach Sowich. Nakład pracy włożony w realizację projektu Riese jest niewyobrażalny i okupiony śmiercią tysięcy więźniów obozów koncentracyjnych. Po co to wszystko? Być może kompleks miał być ssiecią schronów dla hitlerowskiej elity. Być może, na co wskazuje część dokumentów historycznych, miały tam odbywać się prace nad bronią jądrową. Bardzo możliwe również, że opracowywano tutaj projekty Wunderwaffe – cudowanej, zaawansowanej technologicznie broni III Rzeszy (patrz. Muchołapka, Die Glocke). Krąży jednak jeszcze jedna teoria, jakoby miały tam mieścić się laboratoria, w których dokonywano hybrydyzacji ludzi ze zwierzętami.
Wilkołak w Głuszycy
Jakiś czas temu w moje ręce wpadł wywiad z Panem Dariuszem Kwietniem, który poświęcił znaczną część swojego życia na badanie tajemnic Riese, głównie na terenie gminy Głuszyca. Znajduje się tam jeden z obiektów kompleksu o nazwie Osówka. Poniższy wywiad zaciekawił mnie ze względu na osobliwe doświadczenie Pana Dariusza, który twierdzi, że przeżył spotkanie z człowiekiem wilkiem w latach swojego dzieciństwa. Stworzenie to według Pana Dariusza zrodziło się z pracy hitlerowców nad hybrydyzacją ludzi ze zwierzętami, właśnie w kompleksie Riese.
Wiarygodność Pana Dariusza to kwestia sporna. W sieci na jego temat można przeczytać różne opinie, niekoniecznie te pozytywne. Dlatego też, zachęcam do traktowania tego wpisu z lekkim przymróżeniem oka.
Zapraszam do wywiadu z Panem Dariuszem dla niezaleznatelewizja.pl
Stworzenia, o których opowiada pan Dariusz podobnie jak wilkołaki z USA wydzielają okropny fetor śmierci, a także widocznie miłują się w rozgrzebywaniu grobów (bestia z Bray Road, rok 1920).
Co więcej z historii, które przytacza Pan Darek można wywnioskować, że również w Polsce ma miejsce celowa mistyfikacja informacji na temat tego typu zjawisk.
Nawiązując do historii z Riese przytoczę jeszcze jedną, która rzekomo miała miejsce po drugiej stronie Polski, w Hrubieszowie niedaleko Zamościa. Niestety historię znam jedynie w strzępkach. Wspomniał o niej autor bloga zmiennoksztaltne.blogspot.com
Bestia z Hrubieszowa
Wydarzyło się to w latach 90-tych, gdy brygada żołnierzy stacjonowała w hrubieszowskich lasach. Jeden z żołnierzy pod wpływem alkoholu zaczął się bardzo agresywnie zachowywać, więc plutonowy rozkazał zamknąć go w lochach. To co wydarzyło się później przechodzi ludzkie pojęcie.
Poniżej zamieszczam cytat z wspomnianego bloga. Jest to część korespondencji z osobą, która znała tą historię od swojego brata.
Jeśli chodzi o żołnierza z Hrubieszowa, to wiem, że był artykuł na temat tego wydarzenia (ale go nie czytałam). Brat mi o tym opowiadał. On sam dowiedział się od swoich kolegów. Chodziło o agresywnego żołnierza, którego zamknięto w jakimś lochu. Napisze Ci dokładnie to co mi brat powiedział. To było jakoś wieczorem. Rozpalili ognisko, jeden z żołnierzy był lekko pijany, stał się agresywny, wszystkich zaczepiał, groził nożem, więc plutonowy postanowił go odizolować od wszystkich. Zamknął go w takim starym lochu, to fragment jednego z tuneli w lesie Hrubieszowskim. Oni tam w pobliżu mieli obozowisko, kończyli poligon. Jak go tam zamknęli, to na początku się wydzierał i odgrażał, później się uspokoił. W pewnym momencie zaczął walić w drzwi, błagać aby go wypuścili. Zaczął krzyczeć, że coś strasznego do niego idzie, prosił aby mu uwierzyli. Nikt mu nie uwierzył, sadzili że robi to po to aby wyjść. Krzyczał, że to coś strasznego, po chwili jego głos ucichł. Po jakimś czasie zajrzeli do niego bo myśleli, że się po prostu uspokoił. To co zobaczyli było straszne, był rozszarpany na strzępy.
Wszyscy bardzo to przeżyli. Plutonowy popełnił samobójstwo, nie mógł sobie darować, że nie otworzył tych drzwi. Z tego co wiem to próbowano znaleźć jakieś zwierze, które zadaje takie obrażenia. Brano pod uwagę niedźwiedzia, wilka, ale nic nie pasowało. Brat mówił, że oni tam nie wchodzą do tych lochów i jakiejś części lasu, bo tam straszy.
[…] To było w latach 90-tych, wtedy było wojsko poborowe. Brat od nich m.in. się o tym zdarzeniu dowiedział. Co do plutonowego, popyta w jednostce, ale nic nie może obiecać bo kadra i żołnierze z tamtej obsady są już w cywilu. Szukałam dziś w internecie, w archiwach prasowych lokalnych tygodników i dzienników, ale one są jedynie do 2001 albo do 2005 r. Brat powiedział, że to na pewno było w prasie. Miało to miejsce w lesie, ale nazwy nie pamięta. Powiedział, że oficjalna wersja to niedźwiedź, który go zaatakował. Wydało mu się to podejrzane, bo tu nie ma niedźwiedzi, dlatego zwrócił na to uwagę.
Niestety historia tutaj się kończy. Poza faktem, że pod Hrubieszowem rzeczywiście istnieje sieć podziemnych korytarzy, nie znalazłem żadnych dalszych informacji na temat rozszarpanego w nich żołnierza.
19 komentarzy
Ciekawe to wszystko tu jest!No ja bym miała do tego tematu troszke bardziej odważne podejście(co kolwiek to znaczy)Poprostu jestem ciekawa tych Głuszyc.Czy to dalej tam jest?Czy te zwierzęta faktycznie so niebezpieczne jeżeli oczywiście istniejo!
Witam,troszkę w tym temacie Głuszyca i p.Kwiecień
Zapraszam na mój kanał
https://m.youtube.com/channel/UCYBdZd3Nt5CQeLfABSVoH2w
Fajnie opowieści, akurat dla nastolatków. Mnie to zupełnie nie dziwi, nastolatki mają nudne i bardzo przewidywalne życie, a opowieści o wilkołakach i innych nieistniejących istotach to jeden ze sposobów obrony przed szarą rzeczywistością.
Panie Archerr jeszcze nie raz Pana ta "szara rzeczywistość" zaskoczy, zapewniam.
Wilkołaki są ale w Szwecji.To zwierzeta na dwóch nogach lub cztery łapy.Są potężne ok.2 metry.Ja spotkałem młodego osobnika.Żyją w se od wieków unikają wykrycia jak człowiek w lesie je zobaczy zabiją zjedzą.Są ich tysiące mają ogromne tereny lecz bytują obok siedlisk ludzkich.Wchodzenie w nocy do lasu to śmierć.Taktyka to otoczenie i niedopuszczenie do wyjścia.W dzień są pod ziemią .To b.inteligentne zwierzeta Wojsko szwedzkie wie o ich istnieniu lecz nie zdołało schwytać.Nie jestem psychiczny widziałem i chciałbym złapać choć martwego osobnika.Potrzeba sprzętu broni i ….odważnych ludzi.Z odnalezieniem w nocy nie będzie problemu mając wysokiej klasy sprzęt noktowizyjny.Potrzeba karabinków szturmowych hk 416 wyrzutnik granatów oswietlających trzeba być gotowym na rozszarpanie to potworne i ogromne drapieżniki.Odmiana wilka nieodkryta.Wygląd zbliżony do tych z filmu wolfsoldier.Moje przerażenie jest kontrolowane.Przemierzyłem kilometry lasów wyłącznie w dzień.Kamienne kręgi stosy w dziczy wskazują na kult czegoś już przed wiekami.Wieczorem w lesie panuje grobowa cisza żadnego szelestu itp.Jeżeli jest grupa ludzi ze sprzętem chcących zaryzykować mój mail:bobek0880@interia.pl
To nie żart to fakt.Wilk ewoluował i staje na tylnych łapach.Powtarzam tylko dla odważnych umiejących strzealać .
Co sądzisz o theriantropii?
Musisz sprecyzować pytanie. Jest we mnie wilk (a przynajmniej tak go nazywam), więc można powiedzieć, że jestem teriantropem, ale ile teriantropów tyle definicji.
Po pierwsze ciarki przechodzą po plecach od samego przebywania w pobliżu tej przeklętej budowli.
Nagrałem na telefonie coś czego nie widziałem, jakby coś przeleciało przed nim 2 krotnie. W pewnym ujęciu widać, też jakby postać, ale sam nie wiem do końca co o tym myśleć
Ooo wygląda ciekawie 🙂 Czego tam byłeś świadkiem?
To opuszczony już od długiego czasu dom na ul. Wielickiej:
http://4.bp.blogspot.com/-WUJLvXDEW_4/Ts-GJUWbZRI/AAAAAAAAACs/nkG-R1H6SZ0/s1600/P4220012.JPG
Teraz nie ma już na nim dachu.
Ps. jeśli nagranie się odnajdzie prosze daj mi znać. Co do za dom w którym zostalo wykonane i jaką ma przeszłość?
Tym lepiej ze nie jestes Pane Darkiem bo skoro istnieją dwie osoby które w Polsce podchodzą poważnie do kwestii wilkołactwa, to tym lepiej 🙂 Chętnie przeczytam, dziękuje 🙂
Rowniez dziekuje 🙂 Jesli masz to nagranie z nawiedzonego domu na youtube, to prosze przeslij mi link na moj email: krisek.poliak@azet.sk Chetnie obejrze. Wiesz jesli nie wchodzi sie w okultyzm i tylko rejestruje sie zagadkowe zjawiska ktore i tak sie dzieja – bez ich wywolywania, to mysle ze czlowiek jest w miare bezpieczny 🙂 Te istoty tez nie moga czlowiekowi zaszkodzic, gdy im nie da ku temu mozliwosci.
W twoim opisie gdy przy istocie tej pojawil sie paraliz, to to mi sie kojarzy z tymi relacjami ktore tu zebralem: http://zmiennoksztaltne.blogspot.com/2012/06/paraliz-niesenny.html
A z kolei to ze istota ta wiedziala ze jestes w tej studni, moze sie to wiazac i ich niebywałą świadomością tego, co się w danej okolicy dzieje. Zagadkowe istoty mają bardziej wnikliwą świadomość niż my:
http://zmiennoksztaltne.blogspot.com/2013/11/wielka-swiadomosc-zmiennoksztatnych.html
Ta czarna dziura o ktorej mówisz, może sie wiązać z jakimś portalem ale zapne wiesz o tym 🙂 Nie przejmuj sie też marudzeniem psychologów, bo to co gadają muszą gadać nawet gdy nie mają zielonego pojęcia czego twoje doświadczenia tak naprawde dotyczą. Te sprawy po prostu przerastają ich myślenie. Poza tym nawet jeśli coś miało by być "mamidłem" żaden psycholog ci nie udowodni że pochodzi ono z twojego umysłu, bo równie dobrze różnego rodzaju wizje i przekazy mogą być nadawane do ludzkiego umysłu z zewnątrz: http://zmiennoksztaltne.blogspot.com/2014/03/hipnoza-drugi-wzrok.html
Prędzej to taki psycholog sam sobie kreuje materialistyczne fantazje na temat obrazu świata w które chce uwieżyć i do nich zaciągnąć, niż człowiek sam sobie je wyfantazjuje w sposób nieplanowany 🙂 Poza tym zapytaj tego psychologa czy dla niego UFO to wciąż umysłowe emanacje narządów rozrodczych, i dlaczego radar, kamera i aparat potrafi je uchwycić w świecie zewnętrznym 😉
http://zmiennoksztaltne.blogspot.com/2012/10/zjawisko-ufo-i-pseudonaukowa-inkwizycja.html
Po prostu bierz wydarzenia jakimi je widziałeś, bo lepiej rozgryźć w jakim kierunku wiodą niż zastanawiać się jakim sposobem do nich doszło. Paranormalni szpiedzy też nie wiedzą w jaki sposób działa postrzeganie pozazmysłowe, a jednak nie przeszkadza im to w badaniach 🙂 Pozdrawiam!
Wszystko co piszesz jest naprawdę bardzo ciekawe i masz sporo racji, ale… chyba nie przeczytałeś uważnie mojego wpisu 🙂
Nie jestem Dariuszem Kwietniem, zamieściłem jedynie link do wywiadu z Panem Darkiem.
Jednakże jak możesz przeczytać w moim wcześniejszym poście http://demonbezkresu.blogspot.com/2014/08/wilcza-manifestacja.html
miałem spotkanie z "czymś" aczkolwiek różniło się znacznie od paraliżów sennych.
Co do nagrania to nie udostępniałem go nigdzie, ale myślę że da się to zrobić, muszę tylko je odnaleźć 🙂
Pozdrawiam!
i tu:
http://zmiennoksztaltne.blogspot.com/2014/07/tajemnica-wilkoactwa.html
Prosze wychodzić w teren z kamerą GoPro. Może warto w tamtych okolicach ukryć i takie kamery: http://zmiennoksztaltne.blogspot.com/2014/05/kolejny-ciekawy-sprzet.html
Dzięki i również gratuluję, Twój blog miażdży! Czytam go z zapartym tchem. O takiej kamerce już myślałem m.in. dlatego, że jakiś czas temu sfilmowałem coś dziwnego w jednym z Krakowskich nawiedzonych domów.
Z drugiej strony jednak, istoty, o których piszemy najwidoczniej nie chcą być ujawnione do opinii publicznej. Czasem zastanawiam się czy na pewno powinienem wywlekać na światło dzienne coś co powinno pozostać w ukryciu…
Zgadzam się z ReWulverem- chcemy poznawać, odkrywać, ale czy te istoty, które czują i myślą chcą zostać odkryte? Czasami jesteśmy zbyt nachalni.
Menaliee
Niektóre z informacji na jakie trafiłem – może się przyda:
http://zmiennoksztaltne.blogspot.com/2012/04/wilkoaki-istnieja-temat-w-budowie.html
http://zmiennoksztaltne.blogspot.com/2014/02/dodatek-36-wilcze-humanoidy.html
http://zmiennoksztaltne.blogspot.com/2014/09/zmiennoksztatni-na-wyspach-brytyjskich.html
Gratuluje Autorowi tego bloga odwagi!